OSTATNIE SZTUKI! Gorlickie w Wielkiej Wojnie 1914-1915. Wspomnienia, relacje, legendy.

sobota, 29 grudnia 2018

Z galicyjskich Gorlic. Cykl korespondencji prasowych z roku 1910 – część VIII.


Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.

Z galicyjskich Gorlic. Cykl korespondencji prasowych z roku 1910 – część VIII.


Gorlice, 29 września.
(Rada miejska. – Zgon lekarza miejskiego. – Koncesye szynkarskie. – Pożar. – Wystawa i wiec przemysłowy. – Budowa gimnazyum). 

Reprodukcja pocztówki z roku 1909. Zbiory prywatne autorów.
           Wczorajsze posiedzenie Rady miejskiej zagaił burmistrz wspomnieniem pośmiertnem, poświęconem pamięci naszego długoletniego lekarza miejskiego i rdzennego mieszczanina tutejszego dra Feliksa Bielewicza, który zmarł nagle w piątek dnia 23 bm., w wieku 45 lat. Funkcye lekarza miejskiego powierzył magistrat zastępczo dr. Marcelemu Fruhlingowi, któremu Rada miejska wyraziła uznanie za dotychczasowe bezinteresowne a gorliwe zastępstwo lekarza miejskiego.
           Z porządku dziennego upoważniono magistrat do zaciągnięcia pożyczki w kwocie 40.000 kor., którą dyrekcya Banku krajowego uchwaliła miastu na 4 i pół proc. na 50 lat. Pożyczka ta ma służyć do skonwertowania pomniejszych długów w kasie sierocej itp. Lwią część dyskusyi wypełniły jak zwykle interpelacye i wnioski samoistne.
          Radny p. Tokarski omówił niedomagania akcyi ratunkowej podczas niedawnego pożaru na Małym rynku, w którym spłonęły cztery domki budowane z drzewa, a to z powodu niedostarczenia koni przez właścicieli prywatnych, między którymi znajdują się nawet i radni (!).
          Radny p. Landau zgłosił wniosek, aby magistrat wystosował przedstawienie do namiestnictwa z prośbą, by władze zechciały uwzględnić w pierwszym rzędzie rekursy dotychczasowych szynkarzy gorlickich, których przy rozdawnictwie koncesyi obecnie pominięto i w ten sposób do niechybnej ruiny doprowadzono. Gmina otrzymała koncesyę na przemysł gospodnio–szynkarski parku miejskim jednak pod warunkiem poczynienia w budynku licznych inwestycji, w ciągu 14 dni. W końcu uchwalono zapomogę doraźną dla pogorzelców w kwocie 200 koron, oraz wydelegowano kilku radnych do zbierania składek.
          W dniach 25 i 26 bm. Odbył się we dworze hr. Skrzyńskiego w Zagórzanach, a 27 i 28 w sali Rady powiatowej w Gorlicach postój wystawy ruchomej Ligii pomocy przemysłowej, połączony z wiecem przemysłowym oraz wykładami o przemyśle krajowym z obrazami świetlnemi. Przemawiali pp. Sokołowski i Grefner z „Ligi” na wiecu pp. dr Szczepański, inż. Bartoszyński, oraz p. Tokarski, którego rezolucyę w sprawie kanałów uchwalono. Referenci podnieśli zgodnie wielkie zasługi gorlickiego gniazda „o własnych siłach” około powstania Ligii pomocy przemysłowej. Początek bowiem i oparcie Lidze dało towarzystwo gorlickie, przed sześciu laty założone i dotychczas stale się rozwijające. Zdumiewające wprost rezultaty pracy towarzystwa stwierdzili delegaci L. P. P. we wsiach naszego powiatu, gdzie– zwłaszcza w gminie Łużna– towarzystwo napotkało w swej pracy na bardzo podatny grunt. Sekretarz L. P. P.  żalił się jedynie miejscowego inspektora szkolnego p. Stopińskiego, który utrudnia podobno pracę w tym kierunku nauczycielstwu ludowemu.
           Sensacyę wzbudziła wiadomość dziś tu nadeszła iż Bank krajowy odmówił gminie udzielenia pożyczki 350.000 koron na budowę gimnazyum i szkół ludowych, a to z powodu niekorzystnego stanów finansów naszego miasta, którego handel i przemysł stoi w przededniu zupełnej ruiny.   

Gorlice, 14 października. 
(Z Rady powiatowej. – Fermenty). 

             Przeciw dokonanemu niedawno wyborowi uzupełniającemu członka Rady powiatowej w miejsce dotychczasowego marszałka p. radcy Smoleckiego, wpłynęły do namiestnictwa dwa protesty. Okazało się bowiem, że p. radca Smolecki zrezygnował swego czasu jedynie z godności wicemarszałka, nie zaś z godności członka Rady powiatowej, tak, że obecnie mamy 27 członków Rady, zamiast stawą oznaczonych 26. Nadto jeszcze pokazuje się, że i godność wicemarszałka nie wakowała wcale, kiedy bowiem Wydział krajowy został zawiadomiony o rezygnacyi wiceprezesa Rady powiatowej, otrzymał tenże z Wydziału krajowego reskrypt z dnia 28 lutego 1910 tej osnowy, iż „ponieważ dobro publiczne wymaga tego, aby tok agend Wydziału powiatowego nie został wstrzymany, przeto Wydział krajowy uprasza p. Smoleckiego, aby pozostał na stanowisku zastępcy p. prezesa Rady powiatowej w Gorlicach aż do zatwierdzenia wyboru nowego prezesa i zastępcy prezesa”.
             W odpowiedzi a to, p. Smolecki wystosował pismo do Wydziału krajowego z doniesieniem, iż zatrzymuje nadal wiceprezesurę – i faktycznie funkcye te w miarę potrzeby spełnia.
Tymczasem bez jego wiedzy dokonano wyboru dwudziestego siódmego wydziału powiatowego i wybrano go drugim wicemarszałkiem. Jesteśmy tedy w tem wyjątkowem położeniu, iż posiadamy największy w kraju Wydział powiatowy.
             O ile – z punktu widzenia autonomistów – powyższy stan rzeczy odpowiadałby naszym ambicyom, o tyle nasza autonomia na innym punkcie w ostatnich czasach szwankuje. Mianowicie do tutejszej powiatowej Kasy oszczędności zakradł się od pewnego czasu bardzo niezdrowy ferment, który nie tylko burzy spokojny dotąd tok agend w łonie samej instytucyi, lecz wywołuje przykre echo w szerszych sferach miasta i powiatu. Instytucya bowiem sama, jak od dziesięciu już lat spełniała wzorowo swoje zadanie ku pożytkowi ogółu, tak i obecnie pod tym względem nie pozostawia nic do życzenia. Niestety jednak prywatne animozye pewnych osobistości do członków dyrekcyi wywołały szereg faktów, które już dziś milczeniem pominąć trudno. – Mianowicie marszałek powiatu, p. Długosz, wystąpił z groźbą pod adresem dyrekcyi Kasy oszczędności, iż, jeśli członkowie dyrekcyi sami ze swych godności nie zrezygnują i także z wydziału nie wystąpią, na ten czas pan marszałek „użyje całego swego wpływu u namiestnika” w tym kierunku, aby wydział Kasy oszczędności rozwiązano i „narzucono rządowego komisarza”.
           Opinia publiczna zbyt żawo zajmuje się komentowaniem tych słów p. Długosza (zakomunikowanych dyrekcyi w jego imieniu przez adwokata dra Sterna), aby p. Długosz miał zaniechać uspokojenia jej przez odpowiednie stanowcze wyjaśnienie. Wszak tu idzie o prawidłowe funkcyonowanie finansowej instytucyi, służącej nie koteryom prowincyonalnym, lecz szerokiemu ogółowi.       



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Zostań Patronem Z Pogranicza