OSTATNIE SZTUKI! Gorlickie w Wielkiej Wojnie 1914-1915. Wspomnienia, relacje, legendy.

czwartek, 24 sierpnia 2017

Wspomnienia z tamtych wydarzeń... likwidacja gorlickiego getta, sierpień 1942 r. - wspomnienia p.Ewy Wacławskiej- Majeran - Gorlice, 19 sierpnia 2017 r. Zebrał i opracował dr Sławomir Mrozek



Wspomnienia z tamtych wydarzeń… likwidacja gorlickiego getta - sierpień 1942 r.

75. rocznica likwidacji gorlickiego getta – 19.08.2017 r. – Pawilon Historii Miasta
Spotkanie Pamięci poprowadził rektor Uniwersytetu Złotego Wieku w Gorlicach –
pan Roman Dziubina

Pani Ewa Wacławska-Majeran (Gorliczanka, jedna z ostatnich osób pamiętających gorlickie getto – mieszkająca na Dworzysku) – „Mieszkam od urodzenia na Dworzysku. Zapamiętałam takie wydarzenie, które do dnia dzisiejszego jeszcze mnie po prostu nurtuje. Jako dziecko patrzyłam przez okna na tych Żydów, którzy byli spędzani na plac. Było ich bardzo dużo. Wydawało mi się, że cały plac jest wypełniony Żydami. Oni musieli klęczeć. Dworzysku nie wyglądało w ten sposób jak dzisiaj, tylko było takie wybrukowane - tak się popularnie mówiło - że to są kocie łby. Oni [Żydzi – SM] musieli klęczeć na tym placu i głowy mieli spuszczone. Mnie to zaintrygowało bardzo. Nie rozumiałam tego. Nie wiedziałem do czego to dojdzie. Takie były między nimi robione takie przejścia. Tam chodzili Niemcy. Oprócz tego, najbardziej zapamiętałam gestapo. Gestapo chodziło i jeśli zauważyło, że Żyd czy Żydówka podnieśli głowę - mieli takie „nahaje” - takie bicze i tym biczem bili. Jeżeli [Żyd - SM] już się źle czuł lub był chory i już nie mógł się podnieść, wtedy był wskazywany. Straż zabierała tego Żyda. Podjeżdżały samochody ciężarowe. Jeden [żołnierz niemiecki – SM] brał za ręce, drugi za nogi takiego chorego „biedaka”, rozhuśtali jak worek z mąką i po prostu rzucali na tą wakę. Patrząc na to, dłużej nie mogłam tego wytrzymać. Pamiętam jak mnie oprowadzono do znajomego mojego taty, który mieszkał tam dalej. W tej chwili jest tam duże osiedle, nie wiem czy nawet ten domek tam będzie. Spałam tam całą noc. Na drugi dzień, ktoś mnie przyprowadził z powrotem do domu. Byłam bardzo tym załamana. Nie mogłam dojść do siebie. Ten widok… okropny.

Zebrał i opracował: dr Sławomir Mrozek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Zostań Patronem Z Pogranicza