OSTATNIE SZTUKI! Gorlickie w Wielkiej Wojnie 1914-1915. Wspomnienia, relacje, legendy.

niedziela, 28 maja 2017

O ubiorze włościan z okolic Biecza - artykuł prasowy z roku 1860.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.

Wieśniacy z okolic Biecza.

           Podajemy w dwóch drzeworytach ubiory włościan z okolic miasta Biecza. […]
Miało ono [miasto] szczególną sławę: tu bowiem dawniej kształcili się w swem rzemiośle kaci, których brano do miast innych Rzeczypospolitej. Stąd wspomnienie Biecza było niemałym postrachem licznych niegdyś band rozbójniczych w górach; schwytanego albowiem opryszka, po krótkim sądzie ścinano, albo co częściej wieszano. Miejscowe podanie mówi, że naraz 116 rozbójników powieszono.
           Położony, jakeśmy mówili, na głównym trakcie z Węgier, ułatwioną miał Biecz komunikacyą z tym krajem, a wieśniacy okoliczni korzystali niemało, już to wioząc produkta z Polski do Węgier, już przewożąc sławne wina do Biecza, Krakowa i Lwowa. Ci wieśniacy, mniej dbając o rolę własną, gdy mieli z furmanki zarobek hojny, przebywając długi czas nieraz w Węgrzech, już to oczekując na towary, już też na wino ze świeżego winobrania, przejęli ubiór miejscowy, a zarzucili własny.
            Dwóch kmieci, których drzeworyty przedstawiają, mają ubiór całkowicie chłopów węgierskich; obaj przyodziani w bundy oryginalnego kroju, jakich kmieć polski w żadne okolicy ziemi naszej nie używa. Spodni ubiór, pas nawet, równie jak okrycie głowy, są czysto węgierskie. Kapelusz, jaki widzimy, jest kroju włościan Słowaków w Tatrach; czapka drugiego, przypomina więcej kmieci ruskich, galicyjskich Bojków z gór cyrkułu stryjskiego. Ubranie to obce, zmienia tak postać okolicznych Bieczowi włościan, że mniemasz iż jesteś raczej na cudzej ziemi, niż w dawnem Krakowskiem, gdzie lud odznacza się w innych okolicach tak pięknym i malowniczym strojem.  





























Włościanie z okolic Biecza. Rysował A. Piwarski, rytowali Kubler i Rudkowski z drzeworytni "Tygodnika".

sobota, 27 maja 2017

dr Sławomir Mrozek, Fotorelacja z Nocy Muzeów w Kasztelu w Szymbarku - Szymbark, 26 maja 2017 r.


Noc Muzeów w Kasztelu w Szymbarku 26.05.2017

 Dnia 26 maja 2017 r. w Kasztelu w Szymbarku odbyła się Noc Muzeów.
 Noc Muzeów rozpoczęło się od Ogrodów Artystycznych, które poprowadziła Beata Zalot - poetka, malarka i dziennikarka z Podhala. Tematem tegorocznego, czwartego spotkania były Miejsca. W spotkaniu wzięli udział: Beata Skulska-Papp - poetka z Zakopanego, autorka piosenek, autorka trzech tomików wierszy; Piotr Grzesik - krakowski pisarz, od dwóch lat mieszkający w Nowym Targu; Marcin Lichosyt - góral z Orawy, rzeźbiarz z Lipnicy Wielkiej; Paweł Chryczyk - absolwent ZSP im. A. Kenara w Zakopanem, akordeonista, amator reżyser; Iga Brej-Kozon Bogdan Kozon -małżeństwo plastyków, absolwentów Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu, obecnie Akademii Sztuk Pięknych;  Jurek Szczepkowski - ukończył studia w Katedrze Etnografii UW, zajmuje się ceramiką, w USA sprzedawał swoje prace, po powrocie do Polski założył własną pracownię, w której uczy i pracuje, od 2002 r. jest członkiem Stowarzyszenia Artystów Ceramików KeramosAlicja Mojko - poetka, malarka, aktorka i podróżniczka. Razem ze Zdzisławem Górskim założyła w 1986 r. Teatr SnówRobert Kumorkiewicz - muzyk, reżyser filmowy, scenarzysta i aktor, wokalista rockowy i pisarz.

O godz. 18:00 w Oficynie Dworskiej miał miejsce wernisaż Ireneusza Września - W ogrodach cywilizacji/malarstwo.
 Ireneusz Wrzesień obchodził 45-lecie pracy twórczej.

Sądeczanka dr Maria Molenda z Fundacji Nomina Rosae Ogród Kultury Dawnej przedstawiła prezentację multimedialną na temat mody epoki renesansu - Habiti Antichi et ModerniModelki-wolontariuszki z Fundacji Nomina Rosae Ogród Kultury Dawnej zaprezentowały gościom stroje z epoki renesansu.


Opracował: dr Sławomir Mrozek




































niedziela, 21 maja 2017

Z galicyjskich Gorlic. Cykl korespondencji prasowych z roku 1910 - część III.



Zachowano pisownie oryginalną. Źródła u autorów.


Z galicyjskich Gorlic. Cykl korespondencji prasowych z roku 1910 - część III.







Gorlice, 4 lutego. 
             Uniwersytet ludowy urządza w niedzielę 6 b.m. wykład popularny z obrazami świetlnemi „O telegrafie bez drutu” (sala Sokoła o godz. 5 południu).


Gorlice, 10 lutego. 
            Naczelnik tutejszego sądu powiatowego radca Smolecki opuszcza wkrótce nasze miasto, przenosząc się do Krakowa. Z tej okazyi komitet złożony z reprezentantów wszystkich sfer i instytucyj, w których p. S, zajmował naczelne stanowiska, urządził uroczyste pożegnanie w sali Rady powiatowej w dniu 8 b. m. Imieniem personelu sądowego żegnał radcę sekretarz Nowak, poczem w szereg toastów liczni mowcy podnieśli zasługi i dali wyraz sympatyi ogółu do ustępującego naczelnika sądu, wicemarszałka powiatu, wybitnego członka rady gminnej, wiceprezesa Towarzystwa kasynowego itd., który tak w życiu publicznem, jak i prywatnem, cieszył się opinią dobrego obywatela i sumiennego urzędnika i szczerego demokraty.


Gorlice, 23 lutego. (Ze stosunków gorlickich).
W stosunkach ogólnych naszego miasta daje się odczuć od dłuższego czasu wzmagająca się wciąż depresya ekonomiczna, która w pierwszym rzędzie wpływa na nastrój obywatelstwa mieszczańskiego. Do sfer mieszczańskich wkradł się też od niedawna nowy zupełnie dotychczas nieznany czynnik – wzajemnej nieufności. Odnosi się ono z pewną nieufnością do inteligencyi; inteligencya odnosi się z rezerwą do urzędników; młodzieży jakby wmieście nie było; ruch umysłowy słaby, towarzyski jeszcze słabszy, natomiast wszystkich ogarnia coraz żywiej niezdrowy prąd do potęgowania wszelkich różnić osobistych, partyjnych, zawodowych i kastowych. /nigdy dawniej w naszem ruchliwem mieście nie roiło się od tylu przeróżnych antagonizmów wszystkich odcieni, co dziś. Stąd coraz częściej odzywa się u starych mieszczan nuta żalu za straconą dawną harmonią i zgodą wśród obywatelstwa, która nie wiedzieć jak i kiedy zakłóconą została. Czuć to i w Radzie gminnej i w Towarzystwie Szkoły ludowej, czuć to poprostu w powietrzu. Nierzadko też spotykamy się z półsłówkami, wskazującemi  na nieliczną napływową inteligencyę urzędniczą, która nie zapoznawszy się wprzód z tradycyą i duchem stosunków lokalnych, nie zrósłszy się z nastrojem lokalnym, pragnęłaby od razu ster spraw publicznych ująć w swe ręce i „rządy dusz” zagarnąć ekskluzywnie dla szowinizmu wszechpolskiego.

               A o to u nas – jak i wszędzie na prowincyi – jest łatwo i trudno. Łatwo, o mieszczaństwo nasze w przerażającej swej części jest bierne i chętnie godzi się na to, aby jednostka (obojętne która!) działała i myślała za wszystkich; trudno zaś, bo mieszczaństwo i obywatelstwo rdzennie tutejsze postępowo–demokratyczne, nie jest na szczęście całe tak miękkim materyałem, aby bez żadnego odruchu samodzielności dawało się ugniatać na ciasto do wszechpolskiego pieca. Kilkakrotnie „memento” jakiem mieszczaństwo, zwłaszcza żydowskie, odpowiedziało niedawno na zakusy macherów wszechpolskich, powinno być przestrogą do umiarkowanie w uprawianiu sportu ulubionego przez pewnych wpływowych z mocy swego urzędu – urzędników. Nie wolno siać nienawiści i rozgoryczenia, – pod grozą odpowiedzialności za konsekwencye wynikła z psychologii rozpaczy…!



niedziela, 14 maja 2017

Wybuch gazu na kopalni nafty w Kobylance - artykuł prasowy z roku 1883. Część II.



Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.









B. Kobylanka koło Gorlic. 

             W Nr. 10 „Górnika” 1883 podaliśmy wiadomość o wybuchu olbrzymich gazów naftowych i odkryciu wosku ziemnego w głębokości 242m w szybie p. Łaniewskiego i Sp. Szyb ten pogłębiano za pomocą wiercenia dalej. Celem przekonania się, czyli pod tak olbrzymim słupem wody nie znajduje się  ropa, zwłaszcza iż poprzednie łyszkowiny ślady ropy okazywały, zapuszczono pompę do 250m, zaledwie zaczęto studnię pompować, zaczęła woda parta ciśnieniem gazów samodzielnie ze studni przez pompę się przelewać, a jej poziom obniżył się prawie do głębokości, do której sięgała pompa. Ropy nie było, gazy zatem które w tym szybie natrafiono, należą do gazów suchych. W każdy razie zjawisko to, a raczej owa mnogość suchych gazów naftowych, wskazują iż w Kobylance i sąsiedniej wsi Kryg znajdują się obfite składy ropy, na które dotychczas nie natrafiano. Cała ta okolica nadawałaby się dla większych kapitalistów któryby z korzyścią zastosować mogli wiercenie kanadyjskie a nawet linowe amerykańskie.
             Roboty wiertnicze w szybie maszynowym p. Fr. Szczepanowskiego i Sp. zostały zaniechane. W miejsce dawnej Spółki krakowskiej pracuje obecnie w Krygu spółka jasielska na 2–3 szybach. Rezultat w ostatnich czasach był dość zadawalający. Ropa z Krygu jest ciężką, ubogą w oleje naftowe i zawiera znaczny procent kału, podobnie jak ropa ze Słobody rungurskiej.






niedziela, 7 maja 2017

Powódź w Jaśle i okolicy- rok 1913.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.









Jasło 11 sierpnia.


I nas katastrofa powodzi nie ominęła. Po raz trzeci miasto a zwłaszcza wsie okoliczne strasznie ucierpiały. W mieście przy pierwszym wylewie część niżej położona, tak zwana „Targowica” została zalana tak, że musiano dzieci i kobiety na łódkach wywozić. Woda bowiem do domów wtargnęła a nawet w jednym z domów zdarzyła się przykra scena. Znajdowała się tam kobieta izraelitka, która dwa dni przed wylewem porodziła. W czasie wylewu musieli biedną na krześle wynieść do wyższej dzielnicy. W dalej położonych wioskach jak Gądki, Przerwa, Topoliny, przez które płynie rzeka Ropa, woda po raz trzeci poniszczyła wieśniakom plony całorocznej pracy. W Topolinach wystąpiła trzy razy i zniszczyła gościniec i grunta sąsiednie i szuter z gościńca zabrała, niosąc go w przydrożne pola. Dalej Przysieki także zniszczone prawie doszczętnie, bo co woda nie uniosła, to w stodołach woda podeszła zebrane  zboża, tak, że prawie nic z tego nie będzie. Pastwiska zalane, bydło się nie pasie już trzy tygodnie i niema widoków lepszych, ludność będzie zmuszoną sprzedawać za bezcen. Widocznem było, jak rzeka unosiła tysiące snopów zżętego zboża. Szkody w ogóle kolosalne, tak, że trudno wprost opisać rozpacz, panującą wśród ludności, dotkniętej straszną klęską powodzi. Rząd powinien przyjść z najrychlejszą pomocą dla dotkniętych powodzią.

środa, 3 maja 2017

Sławomir Mrozek, Fotorelacja z uroczystości 226. rocznicy uchwalenia przez Sejm Wielki Konstytucji Trzeciego Maja, Gorlice 3 maja 2017 r.



Fotorelacja z uroczystości 226. rocznicy uchwalenia przez Sejm Wielki Konstytucji Trzeciego Maja

Dnia 3. maja 2017 r. o godz. 9:45 w Bazylice Mniejszej pw. Narodzenia NMP w Gorlicach, młodzież z I LO im. Bpa Marcina Kromera pod opieką: pani Renaty Kochan, Katarzyny Zabierowskiej oraz pana Rafała Wrony przedstawiła patriotyczny program słowno-muzyczny.
O godz. 10:00 odbyła się uroczysta Msza św. za Ojczyznę z intencji Zarządu i Rady Powiatu Gorlickiego
z udziałem pocztów sztandarowych, urzędów, szkół, instytucji i organizacji patriotycznych.
Uroczystej Mszy św. przewodniczył JE Ks. Bp Jan Niemiec z Kamieńca Podolskiego.

W tym roku obchodzimy 226. rocznicę uchwalenia przez Sejm Wielki Konstytucji Trzeciego Maja,
ale również Kościół katolicki w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.
Nawiązuje ona do ważnych wydarzeń z historii Polski - obrona Jasnej Góry przed Szwedami w 1655,
ślubów króla Jana Kazimierza - powierzenia królestwa opiece Matki Bożej i uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja.

Po Mszy św., przedstawiciele parlamentu, przedstawiciele Sejmiku Małopolskiego, władze powiatowe z panem starostą na czele, władze samorządowe miasta Gorlice z panem burmistrzem i przewodniczącym Rady Miasta, przedstawiciele gorlickiego urzędu gminy z panem wójtem na czele, organizacje kombatanckie, przedstawiciele NSZZ "Solidarność", służby mundurowe, harcerze, przedstawiciele szkół, urzędów i organizacji społecznych, oraz pozostali uczestnicy udali się pod tablicę hr. Aleksandra Skrzyńskiego (ul. 3 Maja).
Pan Starosta Karol Górski: "(...) Szanowni Państwo 3 Maja dla Polaków-katolików to także Święto NMP Królowej Polski. Za patronkę i Królowa Polski obrał Maryję w 1656 r. król Jan Kazimierz, a jego śluby zostały potwierdzone w 1956 r. przez Episkopat Polski z inicjatywy Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Jest więc ten dzień szczególnie ważny w naszej historii i tradycji. Obowiązkiem nas wszystkich i starszych i młodszych jest pielęgnowanie pamięci o ludziach, którzy swoją pracą i zaangażowaniem przed wiekami i w czasach nam współczesnych zabiegali o to by w sercach i umysłach Polaków nigdy nie zgasła iskra wolności, niepodległości, wiary i patriotyzmu. Z pewnością na Ziemi Gorlickiej jest wiele takich zasłużonych postaci. Jedną z nich jest hrabia Aleksander Skrzyński, przed tablica pamiątkową którego dziś stoimy. Hrabia Skrzyński premier rządu II RP, minister spraw zagranicznych, wybitny polityk i stały delegat Ligi Narodów, żołnierz I wojny światowej, doktor praw i przedsiębiorca podobnie jak twórcy Konstytucji Majowej był bardzo zaangażowany w odbudowę siły wewnętrznej oraz znaczenia Polski na arenie międzynarodowej. Szanowni Państwo, serdecznie dziękuję za możliwość wspólnego świętowania 226. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Dziękuję Księdzu Proboszczowi i Koncelebracji za odprawioną Mszę św. i wspólną modlitwę. Dziękuję kombatantom, pocztom sztandarowym, służbom mundurowym, wszystkim oficjalnym delegacjom, młodzieży szkolnej, orkiestrze dętej oraz mieszkańcom Gorlic, powiatu za udział w uroczystości i patriotycznej postawy. Niech to będzie dzień  radosnego świętowania !"

Po przemówieniu pana starosty nastąpiła ceremonia złożenia wieńców i wiązanek kwiatów pod tablicą poświęconą premierowi Aleksandrowi Skrzyńskiemu. Jako pierwsi wieniec złożyli przedstawiciele środowisk kombatanckich Ziemi Gorlickiej. Wieńce i wiązanki kwiatów składali również: przewodniczący delegatury NSZZ "Solidarność" w Gorlicach pan Krzysztof Kotowicz, przedstawiciele gorlickiego oddziału Krajowej Partii Emerytów i Rencistów, Młodzieżowej Rady Miasta Gorlice, król Bractwa Kurkowego oraz członkowie bractwa, ugrupowanie Narodowe Gorlice.

Opracował: dr Sławomir Mrozek
















































Zostań Patronem Z Pogranicza